Jerzy Bielewicz Jerzy Bielewicz
162
BLOG

Od Balcerowicza trzymam się z daleka. Sprostowanie

Jerzy Bielewicz Jerzy Bielewicz Gospodarka Obserwuj notkę 12

 

Kiedy Balcerowicz wprowadzał swoją reformę, byłem studentem finansów w elitarnej Ivey Bussiness School w Kanadzie. Gdzie w owym czasie szeroko dyskutowano bieżące przemiany w Polsce.

Usztywnienie kursu złotego przy niezwykle wysokich stopach procesowych, wg opinii autorytetów od finansistów w Kanadzie, było bluźnierstwem prowadzącym do napływu kapitału spekulacyjnego, drenażu ekonomicznego i zapaści gospodarczej, bo drogi pieniądz nie trafiał do przedsiębiorstw, lecz do systemu finansowego. Zyski zagranicznych banków inwestycyjnych  z inwestycji w złoty sięgały wtedy kilkudziesięciu procent w skali roku.

Po powrocie do Polski, pracując w biznesie, obserwowałem poczynania Balcerowicza jako polityka, ministra finansów i szefa NBP. Zawsze uosabiał dla mnie znak firmowy, za którym kryły się różnego typu lobby finansowe i polityczne. Nic dziwnego, że nie zrobił kariery międzynarodowej.

Dla obserwatora z bagażem praktycznej wiedzy finansowej ułomność Balcerowicza zdaje się oczywista.

Panie Igorze winny jestem sprostowanie tym z Salonu, którzy przeczytali Pana dzisiejszą notkę p/t "Balcerowicz potrzebny". Padło tam moje nazwisko. Otóż, dystansuje się od "dokonań i zasług", a przede wszystkim sposobów działania Leszka Balcerowicza. Tytuł Pana notatki odbieram jako sarkazm, ironię i dobry zaczyn do dyskusji. Jednak Balcerowicz musi (wreszcie) odejść. W tym punkcie zgadzałem się i zgadzam się z Andrzejem Lepperem. Może zaskoczę wielu, ale dla mnie Rostowski i Balcerowicz w jednym stali domku. Obaj przysparzają kłopotów Państwu (z małej i dużej litery), ba, działają z podobnych motywacji w bliźniaczy sposób. Ze szkodą dla interesu ogólnego.

Z prasy. Drugi plan Balcerowicza

Unicreditshareholders.com

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka