Jerzy Bielewicz Jerzy Bielewicz
2004
BLOG

Umowa gazowa, a polskie media

Jerzy Bielewicz Jerzy Bielewicz Gospodarka Obserwuj notkę 44

Bez wątpienia debata sejmowa n/t umowy gazowej, przeprowadzona z inicjatywy opozycji, powinna stanowić temat dnia w mediach. O, dziwo, tak nie jest! Podpisanie umowy z Rosją na dostawy gazu do 2037 roku doprowadzi do zmierzchu polskiej gospodarki i podporządkowania Polski tandemowi interesów politycznych Rosji i gospodarczych Niemiec.

Tymczasem w mediach nastąpił wykwit różnorakich konferencji prasowych i oświadczeń, nawet odrobinę nie zahaczających o sprawę na dziś najważniejszą, a dotyczącą tego, ile każdy z nas będzie płacił za energię. Od występu Palikota, który mówił jakoby o komisja przyjazne państwo, przez oświadczenie Borowskiego o komisji majątkowej, po demonstrację za parytetem płci w polityce firmowaną przez Kwaśniewską itd. W  podobny sposób media, od kilku dni,  serwując uparcie pasztet od in vitro, przez sensacje o nowych partiach politycznych, po szokujące detale katastrofy po Smoleńskiem, odciągają naszą uwagę od kwestii podstawowych: zasobności naszej kieszeni po zapłacie za gaz i energię elektryczną, po spustoszenie, jakie w naszej gospodarce spowoduje długoterminowy kontrakt na dostawy gazu z Rosji.

Charakterystyczne, że jeśli nawet przez szum informacyjny przebija się na chwilę temat umowy, to żaden z komentatorów nie porusza tematu ceny jaką będziemy płacić za gaz.

Otóż, nasz kraj, otoczony obszarami gospodarczymi, w których gaz jest o 20 do 30% tańszy, pozbawiony zostanie konkurencyjności, co w konsekwencji wywoła dalszy wzrost bezrobocia i zwiększony emigrację zarobkową.

Z tej też przyczyny Polska nie może płacić za rosyjski gaz więcej niż Niemcy.

Doprawdy, dzisiaj temat gazu i cen energii powinien zepchnąć wszystkie inne na daleki plan. Dlaczego jest inaczej?

Czyż winę za to nie ponoszą "pożyteczni" idioci usadowieni w mediach?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka