Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
Jerzy Bielewicz Jerzy Bielewicz
460
BLOG

Czy mityczny „Atlas” uniesie ciężar włoskich długów?

Jerzy Bielewicz Jerzy Bielewicz Gospodarka Obserwuj notkę 2

Przez światową prasę przetacza się fala artykułów na temat kiepskiego stanu systemu bankowego we Włoszech oraz zagrożeń jakie stąd płyną dla eurozony.

Nie wnoszą optymizmu raczej przekonanie, że problem skrywany dotąd skrzętnie pod dywan, musi prędzej czy później przerodzić się w kryzys, który zachwieje podstawami Republiki Włoskiej i wywoła konwulsje w całej Unii Europejskiej.

Bloomberg czy Financial Times nie powstrzymują się też przed odrobiną uszczypliwości czy wręcz pokaźną dozą ironii. Winni są sami Włosi. W swe wewnętrzne sprawy zaangażowali bowiem mistycznego tytana, który dźwiga na swym barkach ciężar całego sklepienia niebieskiego. Można powiedzieć, że Atlas dostał fuchę na boku. Czy teraz podoła obu zadaniom? Jego imieniem bowiem Włosi nazwali fundusz, który dokapitalizuje zagrożone banki i dodatkowe wykupi od nich złe długi. A tych ci co niemiara we włoskim systemie bankowym (18 do 22 proc aktywów sektora bankowego). Aż 360 miliardów euro? „Atlas” dysponować będzie jedynie kapitałem 5 miliardów euro. Zdaje się jakby cherlawy ten „włoski Atlas” a stawiają przecież przed nim… herkulesowe zadanie!

Oczywiście, sprawa dotyczy i Polski.

Włoski Unicredit, właściciel na naszym rynku Banku Pekao SA ma bowiem wpłacić do Funduszu o jakże poetyckiej nazwie aż 1 miliard euro, choć sam znajduje się w kiepskiej sytuacji finansowej. Na koniec 2014 skala złych długów (NPLs) w Unicredit sięgnęła, bagatela, zatrważające 18 proc. (w tym 10 proc.w kategorii „stracone”) w stosunku do sumy bilansowej. Wciągu 2015 roku Bank Unicredit sprzedał z dyskontem na rynku złe długi o wartości nominalnej 10 miliardów euro. Mówiąc krótko, akcjonariusze mniejszościowi Pekao SA działającego na polskim rynku powinni trzymać się za kieszenie, bo doświadczenia historyczne z Unicredit nie należą do najlepszych.

CZYTAJ WIĘCEJ: Projekt Chopin a „układ zamknięty”. Porażający obraz bezsilności wobec prostackiego gwałtu na polskiej gospodarce

Jak co roku uczestniczyłem w Walnym Zgromadzeniu Banku Unicredit, które tym razem ze względu na poważną sytuację odbyło się miesiąc wcześniej niż zwykle. Pośród wielu zadałem prezesowi Banku pytanie niezwykle ważne z punktu interesu Polski. Chciałem wiedzieć czy Unicredit zamierza finansować budowę gazociągu Nord Stream II po dnie Bałtyku omijający kraje regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Spytałem, czy rozważa ewentualną reakcję klientów Banku Unicredit obywateli Polski, Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii czy Austrii na taką decyzję! Odpowiedź wielce nerwowa pozostawiła tę kwestię otwartą:

Unicredit nie został poproszony o złożenie oferty na finansowanie Nord Stream II.

Dwa lata temu pytałem o finansowanie elektrowni atomowej w regionie Kaliningradu, a rok temu o gazociąg Turkish Stream. Oba projekty trafiły na półkę. Może i tym razem… odrobina szczęścia?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka